WIELKIE OTWARCIE
Raczkujące maluchy jako premierowe towarzystwo to dla niektórych zapewne całkiem nowe przeżycie…
Dla nas, organizatorów, połączenie oficjalnej imprezy teatralnej z żywiołem dziecięcym było prawdziwą kwadraturą koła! Zapraszać poważnych, ważnych i zdecydowanie pełnoletnich gości na spektakl “Kółko i Kwadrat” skierowany do parolatków - czy nie zapraszać?…
W zaproszeniach zasugerowaliśmy więc nieśmiało i, jak nam się zadawało, dyplomatycznie, że kto potrafi już odróżnić kółko od kwadratu, niech przychodzi później. Oczywiście prawie wszyscy przyszli wcześniej, czyli na spektakl!
I tu kolejny dylemat - teatr niewielki, sala teatralna też niewielka - a gości wielu. Czy poczują gorzej tłocząc się w naszej kameralnej przestrzeni, nie przeznaczonej dla takiego tłumu - czy gdy wpuścimy na spektakl tylko dzieciarnię i rodziców, a resztę będziemy zabawiać w naszym foyer?
Dylemat rozwiązał się sam, bo wszyscy obecni szturmem ruszyli do sali teatralnej i zasiedli na widowni w oczekiwaniu na przedstawienie. Niektórzy nie zasiedli, a stali, bo usiąść nie było już gdzie, za co ich serdecznie przepraszamy, ale teatr niewielki to teatr niewielki i kropka.
Całe szczęście, że rywalizacja między panem Kółko i panią Kwadrat okazała się dla naszych gości tak wciągająca, że zapomnieli o niewygodach i różnicach wieku!… Ktoś później powiedział, że spektakl jest o rozbieżnościach, które łączą; temat jak najbardziej na czasie. To przesłanie sprawiło, że wszyscy, czy to zwolennicy kółkomanii, czy wyznawcy kwadratologii, zgodnie bili nam brawo i zgodnie ruszyli później w stronę cateringu. :)
A tak na poważnie:
Dziękujemy wszystkim naszym gościom za przybycie, za życzliwość i okazaną nam sympatię! Mamy nadzieję, że pozostaniecie przyjaciółmi niewielkiego i że na niejedną jeszcze premierę do nas zawitacie… Do zobaczenia!
Dla nas, organizatorów, połączenie oficjalnej imprezy teatralnej z żywiołem dziecięcym było prawdziwą kwadraturą koła! Zapraszać poważnych, ważnych i zdecydowanie pełnoletnich gości na spektakl “Kółko i Kwadrat” skierowany do parolatków - czy nie zapraszać?…
W zaproszeniach zasugerowaliśmy więc nieśmiało i, jak nam się zadawało, dyplomatycznie, że kto potrafi już odróżnić kółko od kwadratu, niech przychodzi później. Oczywiście prawie wszyscy przyszli wcześniej, czyli na spektakl!
I tu kolejny dylemat - teatr niewielki, sala teatralna też niewielka - a gości wielu. Czy poczują gorzej tłocząc się w naszej kameralnej przestrzeni, nie przeznaczonej dla takiego tłumu - czy gdy wpuścimy na spektakl tylko dzieciarnię i rodziców, a resztę będziemy zabawiać w naszym foyer?
Dylemat rozwiązał się sam, bo wszyscy obecni szturmem ruszyli do sali teatralnej i zasiedli na widowni w oczekiwaniu na przedstawienie. Niektórzy nie zasiedli, a stali, bo usiąść nie było już gdzie, za co ich serdecznie przepraszamy, ale teatr niewielki to teatr niewielki i kropka.
Całe szczęście, że rywalizacja między panem Kółko i panią Kwadrat okazała się dla naszych gości tak wciągająca, że zapomnieli o niewygodach i różnicach wieku!… Ktoś później powiedział, że spektakl jest o rozbieżnościach, które łączą; temat jak najbardziej na czasie. To przesłanie sprawiło, że wszyscy, czy to zwolennicy kółkomanii, czy wyznawcy kwadratologii, zgodnie bili nam brawo i zgodnie ruszyli później w stronę cateringu. :)
A tak na poważnie:
Dziękujemy wszystkim naszym gościom za przybycie, za życzliwość i okazaną nam sympatię! Mamy nadzieję, że pozostaniecie przyjaciółmi niewielkiego i że na niejedną jeszcze premierę do nas zawitacie… Do zobaczenia!
